Niezmiennie zachęcam was do jedzenia kaszy, z chęcią pokazując co można z nią przygotować! Dziś padło na na pęczak. Jadacie? Dla mnie to smak dzieciństwa. W moim domu rodzinnym jadało się albo kaszę gryczaną paloną (której nie znosiłam) lub jęczmienną (pęczak lub perłowa) i ta druga do dziś jest w czołówce moich ulubionych. Tym razem postanowiłam wykorzystać ją do faszerowania warzyw.
Przy okazji udało mi się po raz pierwszy spróbować dyni acorn (żołędziowej), o lekko orzechowym smaku! Jeśli gdzieś się na nią natkniecie, to zdecydowanie polecam wypróbować! Ja swoją dostałam dzięki uprzejmości znajomego, u którego te cuda rosną na polu!
Do tego przepisu wykorzystałam silken tofu (można kupić w dużych marketach na dziale wege). Bardzo je lubię, ma super konsystencję i delikatny smak, chociaż nie jadam często że względu na cenę i dostępność. W zamian możecie zwykłe, naturalne tofu zmiksować z mlekiem roślinnym do uzyskania podobnej konsystencji, a w wersji niewegańskiej sprawdzi się także ricotta.
Przepis:
- 1 nieduża dynia acorn squash
- 50g kaszy Pęczak
- 1 łyżeczka oleju rzepakowego
- 2-3 ząbki czosnku
- 100g szpinaku
- 150g (pół opakowania) silken tofu – powyżej podałam zamienniki
- 2 suszone pomidory
- 1 łyżka sosu sojowego
- orzechy włoskie 5-6 sztuk
- pieprz do smaku
Odcinamy górną część dyni i za pomocą łyżki wyjmujemy miąższ z pestkami. Tak przygotowaną dynię wstawiamy na 40 minut do nagrzanego do 180° piekarnika. W międzyczasie gotujemy kaszę według instrukcji na opakowaniu. Na małej patelni rozgrzewamy olej i wrzucamy posiekany czosnek. Smażymy do zarumienienia i dodajemy liście szpinaku. Podgrzewamy aż zmięknie i znaczy zmniejszy objętość. Następnie dokładamy tofu, ugotowaną kaszę i suszone pomidory. Polewamy 1 łyżka sosu sojowego i doprawiamy do smaku. Na koniec dodajemy połamane na mniejsze kawałki orzechy włoskie. Wyjmujemy dynię i nadziewamy ją naszym farszem. Wstawiamy do piekarnika na jeszcze 10 minut.
Smacznego!
tagi: obiad, wegańskie, dynia, kasza, tofu, szpinak