Sezon grzybowy w pełni! Co prawda w tym roku ani razu nie udało mi się samej wybrać na grzyby, ale na szczęście rodzinka zadbała o dostawy. A wy zbieracie? Może też macie kogoś kto wam przywozi?
Zapraszam na pyszny obiadek w leśnej scenerii: kotlety z kani !
Kotlety z kani często nazywane są grzybowymi schabowymi i patrząc na nie wcale mnie to skojarzenie nie dziwi. Te bezmięsne kotlety smakują nie tylko wegetarianom. Jest to świetny sposób na tani (szczególnie gdy sami nabieramy kanie – ale tylko gdy mamy pewność że to one, jeśli nie znamy się zbyt dobrze na grzybach, to lepiej niech to oceni ktoś obeznany 😉 )
Kotlety przygotowałam w dwóch wersjach: z jajkiem, oraz wegańskie i prawdę mówiąc zupełnie nie czuć różnicy w smaku! Dlatego sposób przyrządzenia dobierzcie pod siebie 🙂
Przepis:
- 4 duże kapelusze kani
- 2 duże jajka / 2 czubate łyżki mąki z ciecierzycy + ok. 3 łyżki wody
- sól, pieprz
- Bułka tarta do obtoczenia
- olej rzepakowy do smażenia
Kapelusze kani oczyszczamy (można umyć pod bieżącą wodą a następnie osuszyć), należy pamiętać że nóżki są niejadalne! Do jednego talerza wbijamy jajka i roztrzepujemy z przyprawami, a do drugiej wsypujemy parę łyżek bułki tartej. W wersji wegańskiej zamiast jajek dajemy 2 łyżki mąki z ciecierzycy i dolewamy wody, aż powstanie parkowała konsystencja (ok.3 łyżki) i mieszamy z solą i pieprzem. Kapelusze kani obtaczamy w jajku lub cieście z mąki, a następnie w bułce tartej. Na patelni rozgrzewamy olej i smażymy pojedynczo grzyby, najpierw na stronie z blaszkami.
Swoje kotlety podałam z pieczonymi ziemniaczkami i surówką z selera.
Lubicie takie obiadki?
Jedliście już kotlety z kani?
tagi: obiad, wegańskie, grzyby