Na zakończenie sezonu truskawkowego przygotowałam dziś pyszne deserki! To ju z zdecydowanie ostatni dzwonek, żeby je zjeść, nad czym ubolewam.
Wykorzystałam tym razem tapiokę, której już dość dawno nie jadłam. Jest to produkt skrobiowy z manioku, który idealnie sprawdza się do słodkości. Jest dostępna m.in w formie kuleczek (perły), które po podgrzaniu pęcznieją, stają się przeźroczyste i świetnie zagęszczają. Staje się oraz bardziej popularna, dzięki czemu obecnie dość łatwo ją kupić. Tym razem deser przygotowałam na wodzie kokosowej (do kupienia w lidlu czy biedronce – widoczna na zdjęciu), a nie na napoju roślinnym jak zwykle. Ta woda kokosowa jest zdecydowanie najlepszą jaką miałam okazję spróbować i ma świetny skład. Przygotowany na niej deser jest naturalnie słodki i mocno kokosowy! Bardzo polecam zamiast mleka roślinnego, myślę że owsianka też by była pyszna.
Na dwie porcje:
- 200g truskawek + kilka do podania
- 1 łyżka erytrytolu (zamiennie cukier)
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 2 łyżeczki skrobi ziemniaczanej
- 1/4 szklanki drobnej tapioki (ok 40g)
- puszka wody z młodgo kokosa od @coconaut.wodakokosowa
- czubata łyżeczka kakao
- 2 łyżeczki wiórków kokosowych
Tapiokę zalewamy wodą kokosową i odstawiamy do lodówki na min. 30 minut. W tym czasie robimy frużelinę z truskawek. Truskawki kroimy na mniejsze kawałki, wrzucamy do rondelka, zasypujemy erytrytolem i podgrzewamy, aż owoce puszczą sok. Dodajemy sok z cytryny i dalej gotujemy. 2 łyżeczki skrobi rozpuszczamy w łyżce wody i dolewamy do zagotowanych truskawek. Masa powinna stać się bardziej żelowa. Ściągamy w ognia, studzimy i przelewamy do szklanek.
Tapiokę z wodą kokosową podgrzewamy, dodajemy kakao i mieszamy, aby się dobrze rozpuściło. Gotujemy ok.15-20 minut, aż perełki będą napęczniałe i przezroczyste, a całość zgęstnieje. Trochę studzimy i wykładamy na frużelinę. Deserki chłodzimy w lodówce. Podajemy ze świeżymi truskawkami, wiórkami kokosowymi i tartą czekoladą.
tagi: na słodko, deser, wegańskie, owoce