Dziś mam dla was kolejną propozycję na odczarowanie komosy. Ostatnim razem podałam ją na słodko, w formie czekoladowego budyniu >TUTAJ PRZEPIS<, a teraz mamy w wersji wytrawnej! Przygotowałam z niej pyszny, wegański pasztet. Wyszedł pyszny! Myślę, że posmakuje zarówno tym, którzy lubią komosę, jak i tym którzy nie przepadają za jej smakiem.
Na pewno będę do niego wracać!
Przepis:
- 1 puszka czerwonej fasoli
- 1 szklanka suchej komosy ryżowej (quinoa)
- duża cebula
- 3 marchewki
- 2 ząbki czosnku
- łyżka oleju do smażenia
- 100g suszonych pomidorów + 3-4 łyżki oleju z zalewy
- garść pestek słonecznika
- 2-3 łyżki sosu sojowego
- 1 łyżka pasty chilli
- garść świeżych listów oregano
- po 1 łyżeczce kuminu, zmielonych nasion kolendry
- szczypta kardamonu
- sól i pieprz do smaku
Komosę płuczemy i gotujemy w podwójnej ilości wody. Na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy pokrojoną cebulę, startą marchewkę oraz czosnek i smażymy, aż warzywa zmiękną. Dodajemy pastę chilli (można użyć też koncentratu pomidorowego), przyprawy, posiekane oregano, sos sojowy i dusimy jeszcze chwilę. Fasolę odsączamy i płuczemy dokładnie pod bieżącą wodą. Kaszę i warzywa umieszczamy w misie malaksera. Dodajemy pokrojone na mniejsze kawałki suszone pomidory, olej z zalewy, pestki słonecznika i blendujemy na gładką masę. Próbujemy i ewentualnie doprawiamy do smaku. Przekładamy masę do natłuszczonej keksówki. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180° przez ok. godzinę. Smacznego!
tagi: śniadanie, wegańskie, kasza, fasola, pasty do pieczywa, marchewka